O swojej sztuce mówi: „rzeźbię krajobrazy z książek i maluję romantyczne widoki. Góry odzyskują swoje pierwotne oblicze, zmieniają się, sięgają dalej i stają się wzgórzami, po czym bardziej płaskimi polami, gdzie pozornie nic się nie dzieje. Obrazy przemawiają same za siebie, ale naprawdę nie muszą mówić nic – wystarczy że po prostu są”.
„Przenikanie się kultur i kultura sama w sobie jest tematem, który przewija się od co najmniej 25 lat w mojej działalności artystycznej – pisze artysta na swojej stronie internetowej. – Różne kultury wyłaniają się z cienia, stają się wartością absolutną i są zastępowane przez inne. Zanikanie kultur powoduje, że niektórzy ludzie muszą szukać dla siebie innego miejsca, ich codzienność zmienia swoje oblicze. Obecnie zewsząd słychać głosy, że godziny książki papierowej są już policzone. Biblioteki w swojej tradycyjnej postaci tracą rację bytu. I cóż z tego? Czy naprawdę mamy powody wierzyć, że tzn. nowe technologie zmienią cokolwiek, znajdą odpowiedzi na pytania egzystencjalne? A nawet jeżeli moglibyśmy zmienić treść wszystkich książek, czy to sprawiłoby, że intuicja zdominowałaby wiedzę analityczną? Jakiś czynnik tkwiący w naszym wnętrzu sprawia, że wciąż dążymy do tego, żeby przekształcić doświadczenie w koncepcję”.
(http://www.domosfera.pl; http://www.guylaramee.com)