Papier do druku w aż 80% złożony jest z makulatury, pozostałe 20% to świeża miazga, importowana głównie z Ameryki Płd. i Azji. Tymczasem w ostatnich miesiącach ceny frachtu wzrosły prawie czterokrotnie. Ponadto jeszcze przed wybuchem pandemii producenci papieru zareagowali na boom handlu e-commerce, przestawiając swoje linie produkcyjne na wytwarzanie papieru do opakowań. Jak podaje portal Wirtualnemedia.pl, Piotr Orełko, dyrektor produkcji Wydawnictwa Bauer, właśnie tu widzi przyczynę problemów: „Pandemia wytrąciła z równowagi światowy rynek, również branżę papierniczą. Ograniczenia dostępności surowców ze szczególnym uwzględnieniem makulatury, stagnacja produkcji lub gwałtowny spadek dostępności podstawowych surowców i materiałów pomocniczych do produkcji papieru, to tylko niektóre przykłady. Pandemia przyspieszyła decyzje producentów papieru o konwersji maszyn papierniczych w kierunku papierów opakowaniowych lub też o trwałym ich zamknięciu” – mówi specjalista, i dodaje: „Przemysł opakowaniowy, głównie za sprawą dynamicznie rozwijającego się handlu internetowego, pochłania z rynku duże ilości niesortowanej makulatury po wysokich cenach, w znacznym stopniu ograniczając jej dostępność dla producentów papierów graficznych. Sytuacji nie poprawiają wyzwania logistyczne oraz wzrost cen energii, z którymi mierzą się liczne branże. Wszystkie te czynniki spowodowały, że obecnie branża papiernicza stoi przed dużymi wyzwaniami, powodującymi problemy związane z niedoborem papierów graficznych”.